sobota, 15 października 2022

XXIX niedziela zwykła, 16.10.2022r.

 Liturgia Słowa: Wj 17, 8-13; Ps 121, 1-8; 2 Tm 3, 14-4,2; Łk 18, 1-8

Czy mogę jakoś pomóc - to jedno z pytań dla mnie najtrudniejszych... Kiedyś byłam przekonana, że pomóc oznacza rozwiązać problem, zrobić coś dla kogoś - coś wymiernego, uchwytnego, możliwego do nazwania - na przykład zredagować tekst, odebrać przesyłkę, zrobić zakupy, pożyczyć samochód. Taka pomoc, bardzo konkretna, przychodziła łatwo, bo tak naprawdę nie wymagała ode mnie poświęcenia - wystarczyła chwila, by pojawił się określony efekt - udało się komuś ułatwić codzienne życie... Pomóc - to przecież też wysłuchać, poradzić, porozmawiać... sprawić, że dla kogoś choć na chwilę błyśnie zza chmur słońce, że przez ciemność i mrok przedrze się wąski promień światła, z popękanej i jałowej ziemi wykiełkuje zielony pęd nadziei... Lubiłam tak pomagać, choć tu już bardzo niewiele zależało ode mnie - zdecydowanie ważniejsza była otwartość drugiego człowieka, jego gotowość do podzielenia się swoimi problemami, troskami, zmartwieniami... Niekiedy czułam się zupełnie bezradna wobec czyjegoś cierpienia - brakowało słów, by podnieść kogoś na duchu, dodać wiary, pocieszyć... I nie wiem, co wtedy przygniatało bardziej - świadomość czyjegoś ciężaru czy własnej niemocy, choć po pewnym czasie zrozumiałam, że przecież to nie moje uczucia są tu najważniejsze, że czasem pomóc nie mieści się w słowach ani nawet w oddanym komuś czasie, ale w bliskości i relacji. Najtrudniej było pomóc wtedy, gdy mimowolnie uczestniczyło się w czyimś cierpieniu - na przykład obserwując walkę o życie pacjenta z sąsiedniego łóżka i jego zmagania, by nie być dla nikogo ciężarem, by być samodzielnym wbrew i pomimo wszystko. Jak pomóc komuś, kto tego nie chce, a przecież widać wyraźnie, że potrzebuje...  tak trudno patrzeć - i uszanować czyjąś wolę... zgodzić się, że nic nie da się zrobić, ale mimo wszystko nie uciekać, nie zostawiać, być... jak Mojżesz - nieustannie trzymać ręce wzniesione ku górze i zawierzyć Bogu wynik tej walki... 

Tak łatwo zobaczyć siebie w roli tego, kto pomaga - ale od czasu do czasu każdy z nas znajduje się też po tej drugiej stronie i sam potrzebuje pomocy. Ciągle bardzo trudno mi się do tego przyznać, że nie jestem samowystarczalna, że nie ze wszystkim i nie zawsze potrafię sobie sama poradzić, że nieraz potrzebuję kogoś, kto wstawi się za mną, dla kogo losy mojej walki nie będą obojętne, kto będzie mimo tego, że nie da się nic zrobić, że pomoc nie będzie miała wymiernej wartości, nie wybrzmi pięknem słów... Czasem nawet własna bezradność może komuś pomóc - bo gdy wszystko inne zawodzi, wznoszę swe oczy ku górom, ku Temu, który czuwa nad Izraelem...

Siła modlitwy wstawienniczej nie tkwi w pięknie ani bogactwie słów. Jej istotą i sensem jest miłość, która nie ma względu na osoby, nigdy nie ustaje - nawet wtedy, gdy wymaga poświęcenia, gdy modlitwa boli i wydaje się nieskuteczna... I czasem nie da się nic zrobić, nic powiedzieć, niczego obiecać - można być i trwać, na chwilę usiąść z kimś przed Panem, by w Jego ręce złożyć losy czyjejś walki - jakiekolwiek będą. Ważna jest obecność i wiara, że Pan będzie czuwał nad twoim wyjściem i powrotem, teraz i po wszystkie czasy. I może być tak, że Twoja wiara - cokolwiek o niej myślisz - może komuś uratować życie, odwrócić bieg historii, zmienić świat, ale może być też tak, że do końca nie będziesz wiedział, czy Twoja modlitwa pomogła... Możesz czuć się zniechęcony, możesz wątpić - ale nie ustawaj. Wyciągaj ręce ku Bogu, nastawaj w porę i nie w porę, bo niekiedy jest to jedyna forma pomocy, którą możesz komuś ofiarować.Gdy wszystko zawodzi, pamiętaj, że nie jesteś sam i nie w Tobie tkwi prawdziwa siła, ale w Panu. Ty jesteś człowiekiem - i tylko człowiekiem, słabym i małym, o ograniczonych możliwościach - ale Twój Bóg stoi po twojej prawicy, nie zdrzemnie się ani nie zaśnie. Bo Ty też Go potrzebujesz... 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

VI niedziela wielkanocna, 14.05.2023r.

  Liturgia słowa: Dz 8, 5-8.14-17; Ps 66, 1-7.16.20; 1 P 3, 15-18; J  14, 15-21 Czasem wystarczy jedno zdanie. Parę wyrazów splecionych w me...