sobota, 14 maja 2022

V niedziela wielkanocna, 15.05.2022r.

 Liturgia słowa: Dz 14, 21b-27; Ps 145, 8-13; Ap 21, 1-5a; J 13, 31-35

Co się zmieniło w świecie przenikniętym Jego obecnością? Co zmieniło się w ludziach dotkniętych Jego rękoma? W tych kilkuset uzdrowionych, nakarmionych cudownie rozmnożonym chlebem, podźwigniętym z bagna i niedoli grzechu? W ludziach odnowionych Jego mocą i napełnionych nadzieją , gotowych nieść dobrą nowinę aż po krańce świata? Po czym można ich rozpoznać? Czy to tylko wąskie, elitarne grono Dwunastu? Czy uczniowie Chrystusa to tylko ci, którzy mieli to szczęście, że chodzili z Nim razem, słuchali Go, widzieli znaki i cuda, które czynił? Znamy losy kilku z nich... o innych ewangelie milczą, więc zostawiając pole wyobraźni... 

A może inaczej - co powinno zostać? Jak powinna zmienić się ziemia, po której chodził Jezus? Gdzie można odnaleźć ślady Jego stóp, gdzie szukać Go dziś - po blisko dwóch tysiącach lat? Bo jeżeli nigdzie - to cała ta historia nie ma sensu... Przecież obiecał, że będzie z nami po wszystkie dni, aż do skończenia świata. Że jest Bogiem z nami. Że działa - i  będzie działał - bo przez wszystkie pokolenia Jego panowanie

Tak - jak... To słowa porządkujące hierarchię... tak dobrze jak w raju... tak pięknie jak na obrazku... tak cicho jak makiem zasiał... Gdzieś zawsze znajduje się punkt odniesienia, jakaś rzeczywistość, jakiś świat, jakiś wzorzec... tak jak Ja was umiłowałem - to kierunek, w którym mamy iść, zapowiedź drogi, która zaczyna się właśnie tu i teraz - dla nas. Bo miłość to jest przykazanie nowe - największe, najważniejsze i jedyne. To zadanie aktualne nie tylko dwa tysiące lat temu, ale również dziś. 

Uczeń Chrystusa to ten, kto kocha tak, jak On kochał... Ten, kto nie liczy zysków i strat, ale daje siebie bezinteresownie i w całości... ten, kto potrafi zrezygnować z siebie dla kogoś... ten, kto wierzy, że jeśli będzie trzeba, Pan będzie działał przez niego - nawet jeśli będą to rzeczy wielkie i wykraczające poza to, co sam może osiągnąć... Uczeń Chrystusa to ten, kto pochyli się nad cierpieniem i niedolą drugiego człowieka nie dlatego, że tak trzeba - ale dlatego, że kocha... to ktoś, kto daje więcej niż sam posiada, by nakarmić zgłodniałych, pocieszyć strapionych, napoić spragnionych - bo tak robił Chrystus. On kochał wszystkich - tych pojedynczych, konkretnych postaci znanych z imienia - Martę, Marię, Łazarza, Piotra, Jana... - i te rzesze bezimiennych tłumów, które szły za nim. Nigdy nie był Mu obojętny los spotkanych przypadkiem ludzi. I choć nasza miłość, nawet najpiękniejsza, nie będzie równa Jego miłości - to niczego nie zmienia...

Nie wystarczy kochać tylko trochę, tylko na chwilę, tylko przy okazji... Miłość nie jest zarezerwowana tylko dla wąskiego grona najbliższych osób... Miłość ma moc przemienić ten świat - ale to nie anonimowy ktoś ma dokonać zmiany. To Ty masz być kimś, kto sprawi, że będzie on miejscem pięknym i pełnym dobra... To dzięki Tobie inni mogą być szczęśliwsi... Masz moc - masz nawet przykazanie, misję - by miłość, którą dostałeś, Boga, którego spotkałeś i który działa w Tobie, nie zatrzymywać tylko dla siebie, ale dzielić się z innymi. Kochaj więc - tak jak potrafisz - kochaj bez względu na wszystko - a zobaczysz, jak wiele Bóg przez Ciebie zdziała.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

VI niedziela wielkanocna, 14.05.2023r.

  Liturgia słowa: Dz 8, 5-8.14-17; Ps 66, 1-7.16.20; 1 P 3, 15-18; J  14, 15-21 Czasem wystarczy jedno zdanie. Parę wyrazów splecionych w me...