sobota, 4 września 2021

XXIII niedziela zwykła, 5.09.2021r.

 Liturgia słowa: Iz 35, 4-7a; Ps 146, 6-10; Jk 2, 1-5; Mk 7, 31-37

Agnieszka nie potrafi usiedzieć w miejscu. Ciągle w biegu, ciągle w niedoczasie, ciągle w drodze. Jest wszędzie tam, gdzie coś się dzieje - w szpitalu, w kościele, w karetce dla bezdomnych... jej nigdy nie jest wszystko jedno - - jeśli ktoś potrzebuje pomocy, zawsze się zaangażuje.  Życie Agnieszki toczy się w sposób zupełnie nieprzewidywalny - chyba nawet dla niej samej. Nie prowadzi osiadłego trybu życia - raz jest w Bielsku, za chwilę w Rzeszowie, na ulicach Warszawy, na wolontariacie w Indiach, w domu chorego pielgrzyma w Lourdes, w Paryżu... Mimo ogromnego nieraz zmęczenia - zawsze uśmiechnięta, zdecydowana, gotowa do działania. Na ręce ma tatuaż - Agape - piękna miłość, miłość bezinteresowna, miłość, która się mnoży, kiedy się ją dzieli. I taka właśnie jest Agnieszka - niesie w świat tę Bożą miłość, niesie ją ludziom chorym, cierpiącym, odrzuconym, ubogim, odległym... takim, których inni obchodzą z daleka, do których niewielu ma odwagę się zbliżyć. Ludziom wykluczonym, poranionym, zagubionym, wierzącym i niewierzącym, znajomym i całkiem obcym... Mam ją tutaj przez chwilę - na jakiś czas nasz dom stał się przystankiem w jej drodze dalej. Tym razem - do Kamerunu.

Pokazać komuś Boga... to trudne zadanie. I najchętniej zrzucilibyśmy je na barki kogoś innego - księdza, kościelnych autorytetów, katechetów... tych, którzy są do tego w specjalny sposób powołani, przeznaczeni i posłani. Tak jakby Boga można było zamknąć w instytucjonalnych ramach, jakby przestrzeń na głoszenie Dobrej Nowiny ograniczała się tylko do murów kościoła, jakby czas odpowiedni do jej przyjęcia wyznaczała niedzielna Eucharystia... 

Dzisiejsze Słowo pokazuje nam, że wiara nie ma względu na osoby. Bóg objawia się niezależnie od naszych oczekiwań, planów i pomysłów. Bóg jest blisko i troszczy się o każdego człowieka - głodnego, uwięzionego, poniżonego, chorego, samotnego. To nie są slogany - to jest życie. Może kiedyś doświadczyłeś choroby, wykluczenia, odrzucenia - jestem pewna, że Pan był wtedy przy Tobie. Może posłał kogoś, kto - w Jego imieniu, niekoniecznie mając tego świadomość - przyniósł Ci pociechę, podniósł na duchu, przytulił albo pozwolił się wygadać i wypłakać... Może ktoś zatroszczył się o to, żeby kupić Ci lekarstwa, zawieźć do lekarza, poczęstować ciepłym obiadem, bo akurat wpadłeś przypadkiem... Może ktoś pożyczył Ci samochód, bo Twój akurat się zepsuł. Może zabrał Cię na spacer, kiedy miałeś dość wszystkiego i wszystkich... albo zajął się zakupami... Oto wasz Bóg. To jest Jego miłość, codziennie nowa i świeża, obecna na miliony różnych sposobów, niepowtarzalna i skrojona na miarę Twoich potrzeb. 

Bogu zależy na bliskości z Tobą - bo tylko kiedy jesteś blisko, dajesz Mu przestrzeń, by mógł Cię dotknąć. Nie brzydzi Go Twój stan, nie unika Cię, bo jesteś inny, bo nie pasujesz do reszty, bo ktoś z jakiegoś powodu Cię odrzucił, poniżył, zranił... W bardzo intymnym geście, z dala od tłumu i reszty świata, bierze Cię na bok, wkłada palce w Twoje uszy i śliną dotyka Twojego języka i mówi do Ciebie - otwórz się. Tyle wystarczy. 

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

VI niedziela wielkanocna, 14.05.2023r.

  Liturgia słowa: Dz 8, 5-8.14-17; Ps 66, 1-7.16.20; 1 P 3, 15-18; J  14, 15-21 Czasem wystarczy jedno zdanie. Parę wyrazów splecionych w me...