sobota, 7 sierpnia 2021

XIX niedziela zwykła, 8.08.2021r.

 Liturgia słowa: 1 Krl 19, 4-8; Ps 34, 2-9; Ef 4, 30-5, 2; J 6, 41-51

Czy chcieliście kiedyś umrzeć? Zapaść się pod ziemię, zniknąć, rozpłynąć się w powietrzu? Może mieliście w swoim życiu taki moment, kiedy patrząc wstecz widzieliście tylko pasmo porażek, zawodów, nieszczęść? A może zdarzyło się Wam stanąć przed niebotycznie wysoką, gładką ścianą, której nie sposób przebić? Ja czasem mam poczucie, że jestem za szklaną szybą. Przyklejam do niej nos, wyciągam ręce, wołam - ale nikt mnie nie słyszy. Przezroczyste szkło sprawia, że nie mogę się schować, ale też pozwala mi patrzeć na to, co dzieje się wokół. Mimo że jestem na widoku - czuję się niewidzialna. Marzę wtedy o ciemności, która pozwoli mi się ukryć, o śnie, który pozwoli mi na chwilę uciec, przestać istnieć, nie brać udziału... 

Urzeka mnie historia Eliasza. Zmęczony, zniechęcony, rozgoryczony, zrozpaczony - ucieka na pustynię. Sama ucieczka niewiele jednak daje. To, z czym musi się zmierzyć, nosi przecież w sobie... Zawód. Porażka. Poczucie klęski. Kolejne nieudane przedsięwzięcie. Jest jak zwykle - czyli źle. Lepiej więc będzie zniknąć na zawsze, by nie musieć już walczyć, próbować, starać się... Przegrana bardzo boli. Więc co zostaje? Odcięcie się od ludzi to zdecydowanie za mało. Zabierz moje życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków. Beze mnie będzie lepiej... Bóg ma jednak inny plan. Oczyma wyobraźni widzę tego anioła - przygląda się z czułością śpiącemu Eliaszowi. Stawia na rozgrzanej ziemi dzban ze świeżą wodą. Kilka kropel wsiąka w piasek. Obok kładzie podpłomyk. Proste, codzienne znaki miłości, które mówią jestem blisko, troszczę się, zależy mi na Tobie. Potem szturchnięcie - może w ramię, może w stopę - niespodziewanie wyrywa proroka z głębokiego snu. Wstań, jedz - żadnych słów wsparcia, żadnej litości, pociechy - a jednak dar największy. Znak, że Bóg się troszczy. Że jest... Eliasz potrzebuje jednak czasu - nie jest gotów na współpracę - trwa w swoim przekonaniu, że to wszystko i tak jest bez sensu... więc scenariusz się powtarza. Pan niczego nie wyjaśnia, nie prostuje, nie naprawia - ale pokazuje, że jest jakaś przyszłość, że ta pustynia, ta ucieczka to tylko przystanek - przed Tobą długa droga. Te słowa niosą nadzieję - bo przeszłość już się wydarzyła, nie da się jej zmienić - ale podróż ciągle trwa... Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry...

Bóg jest zawsze. Nawet wtedy, kiedy chciałbyś zapaść się pod ziemię, bo tak bardzo zawiodłeś. Jest z Tobą, kiedy uciekasz od całego świata. Jest, kiedy zderzasz się ze ścianą. Jest, kiedy zamknięty w szklanej bańce z rozpaczą patrzysz na to, czego nie możesz doświadczyć. Jest, gdy wszystko w Tobie woła o pomoc, ale Ty milczysz. Niczego nie rozwiązuje za Ciebie - ale przychodzi. Czasem spotykasz Jego anioła - to Twój przyjaciel, który szturcha Cię w ramię i sprawia, że czujesz się mniej samotny. Czasem o Jego obecności świadczą drobne gesty - codzienne proste znaki miłości - kubek ciepłej herbaty z sokiem malinowym i plasterkiem cytryny, kawa w zagrzanym kubku... Czasem są słowa - jestem z Tobą, zależy mi na Tobie - ale bardziej to, co za nimi się kryje... Niekiedy wspólnie spędzony czas. Uśmiech - nawet ten smutnawy, dłoń, której można się złapać, krzyżyk kreślony na czole zanim zaśniesz... Bo kocham Cię Bóg mówi na tysiąc różnych sposobów i w tysiącach języków. Jego miłość wybrzmiała w ofierze Jezusa, w Jego oddaniu się Tobie - bez reszty, bez warunków, całkowicie... Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata. Za życie świata - czyli również za Twoje życie... On jest - co dzień karmi Cię miłością i co dzień daje Ci nadzieję - bo przed Tobą długa droga.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

VI niedziela wielkanocna, 14.05.2023r.

  Liturgia słowa: Dz 8, 5-8.14-17; Ps 66, 1-7.16.20; 1 P 3, 15-18; J  14, 15-21 Czasem wystarczy jedno zdanie. Parę wyrazów splecionych w me...