sobota, 10 lipca 2021

XV niedziela zwykła, 11.07.2021r.

 Liturgia słowa: Am 7, 12-15; Ps 85, 9-14; Ef 1, 3-14; Mk 6, 7-13

Iść...wydaje się to takie oczywiste, kiedy szybkim krokiem przemierzamy odległość dom - praca - szkoła... albo kiedy pomału wspinamy się na kolejny szczyt... Najczęściej ta nasza wędrówka ma jakiś określony cel, gdzieś się zaczyna i dokądś prowadzi. Zdeterminowani, żeby dotrzeć z punktu A do punktu B rzadko mamy okazję skupić się na samej drodze - myślami wybiegamy już w przód albo rozpamiętujemy to, co było. Tak wiele rzeczy nas omija... szelest liści poruszanych wiatrem brzmiący jak najdelikatniejsza kołysanka, błysk słońca w kałuży jak odłamek czarodziejskiego zwierciadła, przecinające naszą trasę karne zastępy maszerujących mrówek, fantastyczne kształty chmur, wschody i zachody słońca... Rzadko jesteśmy tu i teraz - rzadko towarzyszy nam świadomość, że droga, którą idziemy, ma również swoją opowieść... Że jest czymś uniwersalnym, ponadczasowym; autonomicznym bytem. Ja jestem tu tylko gościem - na chwilę dane mi jest wkroczyć w ten świat  - a potem - ja zniknę, a on zostanie... Nie chcę myśleć, że ta droga ma mnie tylko doprowadzić do miejsca przeznaczenia... chcę wierzyć, że to właśnie ona jest treścią mojego życia - na tu i teraz; chcę wierzyć, że zadaniem, które stoi przede mną jest - iść. Świadomie i uważnie - czasem ostrożnie stawiać krok za krokiem, czasem biec przed siebie na oślep - ciekawie rozglądać się wokół, uśmiechać do spotkanych wędrowców, przystawać na chwilę, otrząsać proch i ruszać dalej...

Dzisiejsza liturgia słowa jest opowieścią o drodze. Izraelici przemieszczali się w poszukiwaniu wody, zielonych pastwisk, urodzajnej gleby, wolności, spokoju... miejsca na własność, krainy, w której będą mogli oddawać cześć Jahwe, Ziemi Obiecanej... Niełatwa to była droga - pustynia, wrogie narody, bunty - a jednak stanowi historię życia każdego z nas. Jesteśmy ludem pielgrzymim, naszym zadaniem jest - iść. Początek i koniec jest znany - w Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie... Jezus posyła nas, abyśmy szli. Nie - tkwili w miejscu czekając na to, co ma się wydarzyć - lecz byśmy byli ciągle w ruchu, w nieustannej podróży. Nie jest to jednak pogoń za nowymi wrażeniami, zaliczanie kolejnych punktów programu - ale świadomie kształtowana droga, wraz z całym jej bogactwem i różnorodnością wydarzeń. Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie - mówił Jezus do Dwunastu. Te same słowa kieruje dziś do nas - bo uwierzywszy, zostaliśmy naznaczeni pieczęcią, Duchem Świętym, który był obiecany... 

Bóg, który Cię kocha, wyposażył Cię we wszystko, co będzie Ci potrzebne w trakcie tej podróży. Napełnił Cię wszelkim błogosławieństwem duchowym i oznajmił tajemnicę swej woli. Wyruszyłeś. Nie jesteś sam - bo drogą, którą idziesz, podążamy wszyscy, choć każdy ma na niej swoje zadania, przeszkody, ukochane miejsca, zachwyty, sukcesy i porażki. W którym miejscu się znajdujesz? Może opuszczasz właśnie niegościnne progi, czujesz się niewysłuchany i odrzucony? Może znalazłeś na chwilę bezpieczną przystań? Gdziekolwiek jesteś - pamiętaj, że jeszcze nie dotarłeś do celu. Przed Tobą niejeden zakręt, niejeden dom, niejedno rozwidlenie... Nadzieją naszego powołania jest zjednoczenie z Chrystusem - tam kończy się nasza podróż. Rozejrzyj się wokół. Uciesz się - albo zapłacz. I ruszaj -masz jeszcze wiele do odkrycia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

VI niedziela wielkanocna, 14.05.2023r.

  Liturgia słowa: Dz 8, 5-8.14-17; Ps 66, 1-7.16.20; 1 P 3, 15-18; J  14, 15-21 Czasem wystarczy jedno zdanie. Parę wyrazów splecionych w me...