Liturgia słowa: Iz 55, 1-11; Iz 12, 2-6; 1 J 5, 1-9; Mk 1, 7-11
Moim żywiołem jest woda. Uwielbiam ją - w każdej formie. Kapryśnego nurtu rzeki, który niesie ze sobą liście i patyki; spokojnej tafli jeziora różowiejącej o zmierzchu; górskiego źródełka sączącego się spomiędzy bukowych liści...
Woda - w tak różnej postaci, tak inna - a jednak niezmienna... Istniejąca w tysiącach odmian - również w dzisiejszej liturgii słowa. Wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! - to woda żywa, Bóg, który daje Siebie całkowicie za darmo... Będziecie czerpać ze zdrojów zbawienia - to obietnica, że ta sama woda włączy nas do grona zbawionych... Jezus Chrystus jest Tym, który przyszedł przez wodę i krew, i Ducha - to konkretne odniesienie do wód Jordanu, obmycia z grzechu - chrztu, którego udzielał Jan... I w taki sposób trafiamy nad brunatne wody tej rzeki, by powrócić na chwilę do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło...
Ludzie tłoczący się na błotnistym brzegu. Piasek pustyni wciskający się w oczy. Czekanie... I w końcu ten moment - wyznanie grzechów, zanurzenie w mętnej wodzie i pierwszy łyk świeżego powietrza... świat wydaje się inny, nowy, powietrze smakuje rześko jak nigdy dotąd. Koniec - i początek nowej drogi. Nowe życie. Wolność... I głos: Ty jesteś moim Synem umiłowanym...
Chrzest włączył też Ciebie w Bożą rodzinę. Nadał Ci tożsamość dziecka Bożego. W znaku wody przyszedł Bóg, by poprzez nią obmyć Cię z grzechu i dać Ci nowe życie, nazwać Cię na nowo. To ta sama woda, o której mówi dzisiejsza liturgia słowa. Zdrój zbawienia. Woda życia. Dar wiary. Co z nim zrobisz?
Woda jest żywiołem, ma swoją dynamikę, przybiera różne postaci - czasem leniwie sączy się - kropla po kropli - czasem bywa potężnym wodospadem, którego huk zagłusza inne dźwięki. Taka też jest droga wiary - raz mozolna i powolna, raz bystra i żywa. Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Bo w Nim są nasze źródła, nasze początki - w Nim jest nasze życie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz