sobota, 25 czerwca 2022

XIII niedziela zwykła, 26.06.2022r.

 Liturgia słowa: 1 Krl 19, 16b.19-21; Ps 16, 1-2a.5.7-11; Ga 5, 1.13-18; Łk 9, 51-62

Są takie chwile, kiedy zatrzymuje się świat... zawieszone w próżni, zupełnie absurdalne, zdają się trwać w nieskończoność. Łamią wszystkie prawa przyrody - jak kropla wody zawieszona na nitce trawy, która ciągle nie może spaść. I czasami chciałabym być już kawałek dalej, zajrzeć za następny zakręt drogi, odkryć kolejny fragment układanki, wiedzieć, co będzie - jutro, pojutrze, za miesiąc, rok... mieć pewność, że dokonałam wyboru najlepszego z możliwych...  pójść dalej - żeby to, co ma się wydarzyć, już się stało, skoro tak być musi. Nie lubię poczucia bezradności i tej bezsilności, że oto dzieje się coś zupełnie poza mną - znam tego skutki, ale nie jestem w stanie w żaden sposób temu zapobiec. Mogę tylko - czekać. Stać z boku i patrzeć, jak przesypują się złote ziarenka piasku w klepsydrze, skreślać kolejne wydarzenia w kalendarzu zupełnie biernie przyglądając się, jak coraz mniej dzieli mnie od...

Czy podobnie mógł czuć Jezus gdy dopełniały się dni wzięcia Go z tego świata? O czym mógł myśleć? Wzrusza mnie ta Jego troska o tych, którzy zostają... Wie przecież, co będzie - ale ani na chwilę nie przestaje myśleć o innych. Nie On jest w tym wszystkim ważny, ale Jego misja - to, żeby urzeczywistniło się królestwo Boże, żeby znaleźli się ludzie gotowi iść i głosić kiedy Jego już nie będzie...  

Czy można budować królestwo Boże samemu? Pewnie tak, tylko nie taki jest pomysł Jezusa. Pójdź za mną - to zdanie pada dziś w ewangelii kilkakrotnie. Jakże różne są wymówki... jak trudno rozstać się z tymi, których się kocha... zostawić to, co znajome, bliskie, oswojone już jakoś... jak ciężko - ot tak - wstać z miejsca i ruszyć w nieznane... Bo dokądkolwiek się udasz wymaga przynajmniej określenia celu podróży, jej kierunku, a Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć. Jak trudno zaufać, że mój udział w misji Jezusa ma sens, jest ważny i potrzebny, bo ciągle tak wiele mi brakuje, a na usta ciśnie się pytanie dlaczego ja? Ale z drugiej strony - pójdź za Mną to zdanie, które wyzwala od wszelkiego przywiązania do tego, co może jest już zbędnym balastem, co należy po prostu porzucić, by ruszyć dalej ufając, że Pan mój los zabezpiecza...

Co Cię trzyma? Co nie pozwala Ci pójść za Jezusem? Czy jest to strach przed tym, co Cię czeka w tej podróży? Niepewność, dokąd poprowadzi Cię Ten, który jest Drogą? Przeszłość, która w jakiś sposób zdeterminowała to, kim i jaki teraz jesteś? Życie z Jezusem zaczyna się właśnie od tego spotkania z Nim - tu i teraz. Od słów Pójdź za Mną, które padają zazwyczaj w nieodpowiednim momencie. Od Twojej decyzji, czy zaufasz Mu i pozwolisz się prowadzić duchowi - czy zostaniesz, bo będziesz oglądał się wstecz i żył przeszłością... Spróbuj popatrzeć dalej - spróbuj zmienić trochę perspektywę... Jesteś zaproszony w tę podróż. Taki, jaki jesteś - tu i teraz. Co się wydarzy potem? Duch jeden wie...Którędy? Nie wiem... Ale wiem, że tam, dokąd pójdziesz z Jezusem, będzie pięknie... 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

VI niedziela wielkanocna, 14.05.2023r.

  Liturgia słowa: Dz 8, 5-8.14-17; Ps 66, 1-7.16.20; 1 P 3, 15-18; J  14, 15-21 Czasem wystarczy jedno zdanie. Parę wyrazów splecionych w me...