sobota, 8 stycznia 2022

Święto Chrztu Pańskiego, 9.01.2022r.

 Liturgia słowa: Iz 40, 1-5.9-11; Ps 104, 1-4.24-25.27-30; Tt 2, 11-14 i 3, 4-7; Łk 3, 15-16.21-22

Czekam... dni, miesiące, lata mijają - a ja ciągle czekam na Boże Narodzenie... Zaczynam urządzać się w tym czekaniu, przyzwyczajać się do niego. Już jest mi w nim całkiem wygodnie - wiem, co mogę a czego nie; wiem, na Kogo czekam - ba, wiem nawet, jak ten Ktoś przyjdzie - i że przyjdzie na pewno, bo obiecał a zawsze dotrzymuje słowa. Nie określił co prawda czasu i sposobu - ale przecież wiem, że Go rozpoznam. Wyobrażam sobie tę chwilę - będzie piękna i podniosła, na pewno wzruszająca i bardzo ważna. Jestem przekonana, że jej nie przegapię - no bo przecież czekam na najważniejszą Osobę w moim życiu... Co jakiś czas sprawdzam, czy przypadkiem nie nadchodzi - wypatrzę go z daleka, mam przecież sokoli wzrok. Na wszelki wypadek zbudowałam mury - moje serce jest już gotowe, nie chcę, żeby ktoś lub coś zburzyło mój z trudem wypracowany ład - chronię je więc jak potrafię przed pokusami z zewnątrz, choć co jakiś czas i tak okazuje się, że moje umocnienia nie są doskonale szczelne. Kolejne Święta mijają - a ja nadal czekam, żeby Bóg narodził się we mnie, w moim sercu - bo to będzie moment przełomowy, wtedy wszystko się zmieni...

Jan niestrudzenie chrzci lud na brzegu Jordanu. Mętna woda obmywa z potu i brudu, przyjemnie chłodzi rozgrzane ciało przynosząc orzeźwienie. Tak wielu tu przychodzi, by zrzucić jarzmo grzechu i zacząć żyć inaczej, na nowo odbudować te wszystkie więzi, które się pozrywały - z Bogiem, światem i ludźmi wokół. Jan nikomu nie odmawia tej łaski - z nurtem rzeki płyną więc ludzkie słabości, ciężary, przewinienia, tonie w nim popełnione zło. Kolejny człowiek... i następny... jeszcze jeden... Tak wielu ciągle czeka. W ich sercach rodzą się pytania - może to właśnie jest oczekiwany Mesjasz, Zbawiciel? Prorok rozwiewa te wątpliwości, choć i tak niewiele z jego wypowiedzi wiadomo. Chrzest z wody jest czymś zrozumiałym i bardzo czytelnym - było brudne, jest czyste - ale chrzest z ognia? Duchem Świętym? Przecież wtedy już nic nie zostanie, spłonie doszczętnie... W tłumie na brzegu jest też Jezus. On również zanurza się w brunatnej wodzie, choć przecież nie popełnił żadnego grzechu. To tylko chwila - trzepot skrzydeł gołębicy, Głos, otwarte na moment niebo - która mija równie szybko jak każda inna, przez niektórych nawet niezauważona. Może ktoś dostrzegł białe pióra ptaka, który zawisł na mgnienie oka nieruchomo nad taflą wody, usłyszał dziwne dźwięki przygłuszone szumem wiatru i szelestem przybrzeżnych zarośli, podniósł głowę i zaraz ją opuścił, bo poraził go żar słońca i coś jeszcze, czego i tak nie da się nazwać... 

Dziś jestem w tym tłumie nad brzegiem Jordanu. Czekam na moment, który odmieni moje życie. To trwa już tak długo... wyobrażam sobie, że to będzie spotkanie, które zapamiętam na całe życie i o którym będę mogła opowiadać. Sprawdzam więc raz jeszcze, czy na pewno jestem na nie gotowa. Spoglądam w siebie - zamiast rozejrzeć się dookoła. Może wtedy udało by mi się usłyszeć, zobaczyć, dać się zaskoczyć... Może gdybym choć na chwilę zwróciła uwagę na tych, którzy są obok mnie - rozpoznałabym Tego, na którego czekam?

Pan Bóg przychodzi tak, jak chce - nie tak, jak sobie to wyobrażasz. I kiedy wypatrujesz Mocarza, którego ramię dzierży władzę, odzianego w majestat i piękno, światłem okrytego jak płaszczem, kiedy chcesz zobaczyć otwarte niebo, Głos i zyskać pewność, że to właśnie Twój Bóg - On jak pasterz pasie swą trzodę, gromadzi ją swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie... Może już tyle razy Go przeoczyłeś, bo spodziewałeś się, że zjawi się inaczej, z większą chwałą, niesiony na skrzydłach wiatru - a On przyszedł delikatnie, po cichu, skromnie i tak zwyczajnie... Może wygodnie Ci już w tym czekaniu, przywykłeś do niego i nawet nie chce Ci się poszukać innego sposobu... Pozwól Bogu być Twoim Bogiem, daj Mu się poprowadzić - nie impregnuj swojego serca, nie staraj się, nie szukaj pewności... On chce przemówić do Twojego serca, pocieszyć Cię i zapewnić, że zbawił Cię nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniłeś - ale dlatego, że Cię kocha. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

VI niedziela wielkanocna, 14.05.2023r.

  Liturgia słowa: Dz 8, 5-8.14-17; Ps 66, 1-7.16.20; 1 P 3, 15-18; J  14, 15-21 Czasem wystarczy jedno zdanie. Parę wyrazów splecionych w me...